- Jestem taki silny, roar – powiedział wilk.
- A ja pięknie śpiewam, ćwir, ćwir, ćwir – pochwalił się skowronek. I umiem śpiewać w tym samym czasie, gdy latam – dodał.
- A ja potrafię kicać jak nikt inny – kic kic kic – chwalił się zając. Mogę skoczyć nawet o tu! – mówiąc to zając skoczył taaak daleko.
Słuchał to ślimak, który nie wiedział, co powiedzieć.
Chwalić się domkiem dźwiganym na grzbiecie to żadna frajda.
Chwalić się tym, że poruszam się spokojnie i powoli, to żadna zasługa – myślał ślimak i oddalił się, nie słuchając już kolejnych zwierząt, które dalej opowiadały i opowiadały o zdolnościach, wydawanych z dumą odgłosach i rekordach, jakie wykonały.
Aż tu nagle na swej drodze ślimak spotkał chłopca.
Chłopiec o imieniu Leoś był zafascynowany domkiem, który ślimak niósł ze sobą.
- Ślimaku! Skąd masz taki domek? Czy ja też mogę gdzieś taki kupić? – zapytał Leoś
Ślimak zdziwiony odpowiedział:
- Kupić? Podoba Ci się taki domek?
- Tak! Nikt inny nie ma takiego jak ty, skąd go masz?
- Już się z nim urodziłem – odparł ślimak. Dbam, żeby rósł wraz ze mną, ale nie chcę, żeby był za duży. Ma być taki w sam raz. Nie buduje sobie nic ponad to, czego dokładnie potrzebuję – wytłumaczył chłopcu.
- Super – powiedział Leoś.
Zdziwiony ślimak ruszył dalej. Myślał jednak długo o tym, że i on i jego domek na grzbiecie też są godne uwagi. Mimo że małe i wolne.
Bajka inspirowana baśnią Hansa Christiana Andersena „Brzydkie kaczątko”.
Dla Mamy i Taty:
Uczmy nasze dzieci, że każdy z nas jest ważny, wartościowy. Pokazujmy, że współpraca jest lepsza niż rywalizacja.
Małe dzieci bardzo łatwo stosują się do naszych instrukcji. Gdy skłaniamy je do rywalizowania, niezwykle szybko przejmują taki sposób funkcjonowania. A rywalizacja zabija wewnętrzną motywację nawet u dzieci. Maluchy, stymulowane przez nas do rywalizacji, będą rywalizować. Wynika to z ogromnej potrzeby akceptacji. Dziecko zaczyna wyobrażać sobie, że zasługuje na miłość, kiedy wygrywa.